|
Istnieje kolizja przepisów, która na razie jeszcze za bardzo nie doskwiera. Nasze przepisy są dalekie od doskonałości.
Oto fragment cytowanego przez Pana prawa wodnego:
Zarządzanie zasobami wodnymi służy zaspokajaniu potrzeb ludności, gospodarki,
ochronie wód i środowiska związanego z tymi zasobami, w szczególności w zakresie:
2) ochrony zasobów wodnych przed zanieczyszczeniem oraz niewłaściwą lub
nadmierną eksploatacją,
Zgodnie z tym przepisem można gospodarować zasobami wodnymi w ten sposób, że następuje fizyczne zniszczenie ryb (niszczenie tarlisk, schronien, itp). Decydentowi zabrakło wyobraźni. Można przecież niszczyć ryby bez eksploatacji zasobów wodnych! Zycie pokazje, że niestety tak się dzieje. Więcej na ten temat może napisać JJ.
Ustawa o ryb. śródl. natomiast wyraźnie nakłada obowiązki na gospodarza wody:
Art. 6.
1. Uprawniony do rybactwa w obwodzie rybackim jest obowiązany prowadzić racjonalną
gospodarkę rybacką.
2. Racjonalna gospodarka rybacka polega na wykorzystywaniu produkcyjnych
możliwości wód, zgodnie z operatem rybackim, w sposób nienaruszający interesów
uprawnionych do rybactwa w tym samym dorzeczu, z zachowaniem zasobów
ryb w równowadze biologicznej i na poziomie umożliwiającym gospodarcze
korzystanie z nich przyszłym uprawnionym do rybactwa.
Korzystanie z wody przez turystów może wpłynąć ujemnie na 'wykorzystywanie produkcyjnych możliwości wód, zgodnie z operatem rybackim'. Ten przepis dotychczas nie wykorzystywano w obronie ryb.
Dalej ustawa stanowi:
Art. 14.
1. W ramach obwodu rybackiego, w wodach, w których znajdują się miejsca stałego
tarła oraz rozwoju narybku gromadnego zimowania, bytowania i przepływu
ryb, mogą być ustanawiane obręby ochronne.
2. W obrębach ochronnych zabrania się połowu oraz czynności szkodliwych dla
ryb, a w szczególności naruszania urządzeń tarliskowych, dna zbiornika i roślinności
wodnej, uprawiania sportów motorowodnych i urządzania kąpielisk.
Ktoś zapomniał, że mogą być sporty, które też mogą wpływać ujemnie na ryby, i to nie tylko w obrębach ochronnych.
Tyle jeśli chodzi o przepisy.
A swoją drogą, już 7 lat mieszkam w Finlandii i nic mi nie wiadomo, by w konstytucji było coś o rybach. Kto takie rzeczy wypisuje albo wygaduje? i na jakiej podstawie?
|