|
Marian, dopóki ryba jest w wodzie, trudno zrobić jej krzywdę. Zastanawiałeś się kiedyś jak to jest w przyrodzie? Łososiowate spadają z naprawdę wysokich wodospadów i nic złego się nie dzieje.
Chyba nieuważnie czytasz forum. Kiedyś była spora dyskusja jak należy się obchodzić z rybami i dlaczego.
A co do bezwęzłowych siatek i haków bezzadziorowych to od samego początku twierdziłem, że mają głównie znaczenie psychologiczne, a w znacznie mniejszym stopniu praktyczne.
Wymaganie bezzadziorowych haków, czy bezwęzłowych siatek zmusza wędkarzy do myślenia- "jeżeli przepisy wymagają delikatnego obchodzenie się z rybą, to coś w tym jest". Wtedy jeden z drugim debil, ściskający małego pstrążka (przy odchaczaniu) tak, że mu oczy wchodzą (pstrągowi ), może się zastanowi co robi. Popatrz w galerię przykładów jest masa.
Powtórzę coś co pisałem parę lat temu. Przez kilka lat łowiłem lipienie do tarła na wędkę. Na normalną muchę z zadziorowym hakiem. Podbierałem ręką, nosiłem je na plecach w pojemniku umocowanym do stelaża od plecaka. Swoją drogą ciekawie wyglądałem łowiąc . Uzbierało się tego łącznie pewnie ponad setkę. Wszystkie przeżyły od jesieni do wiosennego tarła!
Haki bezzadziorowe poprawiły koniunkturę na rynku. W końcu, żeby sprzedawać, trzeba coś zmieniać . Natomiast normalny wędkarz nie zrobi rybie krzywdy odczepiając ją od haka z zadziorem. Debil udusi rybę również na bezzadziorze, no może trochę rzadziej. I dla tego rzadziej należy bezzadziory popierać. Czy bezwzględnie wymagać? Mam swoje zdanie, ale ono jest spaczone punktem siedzenia.
Znajdź tamten watek, było tam o wpływie temperatur i innych aspektach.
|