| |
Witaj
Wybacz jesli moj post wyda Ci sie kublem zimnej wody wylanym na Twoja glowe,ale...Wydaje mi sie ze troche za bardzo sie podjarales. Spokojnie, nikt od razu nie jezdzi samochodem ,nie potrafi czytac,chodzic, itp itd.
Jak chcesz w miare konstruktywnie dojsc do tego czym tak naprawde jest wedkarstwo muchowe i jak to sie je to przede wszystkim zacznij od teorii, jakas dobra ksiazka w ktorej zaznajomisz sie z a) nazwenictwem b) sprzetem c) technikami d) gatunkami ryb e) itdp,itd. Sikora pisze tak ze naprawde do kazdego to trafia.
Jak juz bedziesz wiedzial co to jest AFTM co WF co DT, nie bedziesz mial dziwnych skojarzen z pupą a leadcore nie bedzie Ci sie utozsamial z salonem sado/macho to wtedy przyjdzie czas na robienie zakupow.
Co do praktyki - skoro napisales sie zostales zarazony, to ja logicznie rozumuje że nie przyszlo to wiatropylnie tylko od kogos Ci sie przerzucilo. Niech ta osoba zaznajomi Cie krok po kroku z z technikami rzutowymi. Generalnie zdecydowanie latwiej stawiac pierwsze kroki pod okiem osoby ktora juz w miare dobrze posluguje sie muchowką i ma przyzwoite wyniki. Znam to z autopsji i do dzisiaj niejaki Berto leje ze mnie i z mojego zwiazanego przyponu...No tak to bywa...poczatki bywaja i trudne i komiczne ,wazne zeby ktos Ci szybko pokazal pare prostych wezlow, podstawową technike krotkiej nimfy, potem pare rzutow dluzszym sznurem,,,Minie pare dni a moze parenascie a bedziesz juz mogl sobie polowic i na mokrą.
Co do samych much...oczywiscie to ze lowienie na wlasnorecznie wykonane muchy jest bardzo satysfakcjonujace nie ulega dyskusji, ale rownie dobrze ktos kto jest pietro wyzej w ewolucji moze to samo powiedziec o wlasnorecznie zlozonej wedce  ...takze...ja sugeruje zaczac lowic na muchy ktore ktos po prostu Ci badz sprezentuje badz wskaze jako wlasciwe na daną wode i ryby.
pzdr i zycze sukcesow
M
O
|
