|
Startowałem w 4 konkursach. Za każdym razem w grupie dwu lub sześcioosobowej.
Dwa przegraliśmy mimo złożenia lepszej oferty, jeden wygraliśmy , na malutki obwód , którego prowadzenie oddzielnie nie miało sensu. Jeden konkurs przegraliśmy z powodu złożenia gorszej oferty.
Opiszę pokrótce jeden konkurs. Ten „najfajniejszy”. Nie będę się rozwodził, bo to dla mnie przykre i powodujące wydzielanie się adrenaliny wspomnienia.
Członkowie komisji złożyli zobowiązanie , zgodnie z procedurą, o zachowaniu w tajemnicy treści ofert i przebiegu konkursu. W niedługim czasie dyrektor ds. ekonomicznych rzgw pisał w Polskę pisma w których starał się uzyskać podważenie operatu. Nie był członkiem komisji.
Nie miał prawa wiedzieć co jest w mojej ofercie. Uzyskał w końcu pismo od docenta , że operat jest do dupy. Operat miał pozytywną opinię jednej z trzech wyznaczonych przepisami prawa instytucji. Rzgw miało sprawdzić, czy jest pozytywna opinia. Nic więcej.
Do tego dołożyli brak urządzeń do hodowli ryb. Nie wnikam, czy konkurent, który złożył gorszą ofertę takowe miał. Wydaje mi się , że nie , ale nie ma to znaczenia. W materiałach o konkursie , zasadach jego przeprowadzenia trzymałem projekt umowy , w którym było napisane, że po każdym zarybieniu będę musiał przedstawić faktury zakupu materiału zarybieniowego. Miałem zawarte długoterminowe umowy z dwoma hodowlami ryb , które zabezpieczały z nawiązką całe potrzeby zarybieniowe. Miałem urządzenia do transportu.
I inną drobnicę. Projekt umowy wskazywał, że będę rozliczany z zakupu materiału zarybieniowego. Potem odwalono ofertę z powodu niemożności wytworzenia materiału samemu. No, muszę przyznać , że się postarali i dołożyli brak łódki i magazynów.
Profil użytkowania – wędkarski.
W operacie miałem na ,moje życzenie, tak skonstruowany schemat zarybień, który umożliwiał reagowanie na bieżącą sytuację. System był prosty, opierał się na przelicznikach jednego rodzaju materiału danego gatunku na inny , zachowując proporcje, ustalone/podane w cenniku będącym. Sprowadzało się to do tego, że mogłem zarybiać np. narybkiem takim lub siakim , przy czym narybkiem tańszym w większej ilości a droższym w mniejszej , proporcjonalnie do różnicy w cenie. Wyjaśniam, że kryterium było wartościowe – należało zadeklarować wrzucenie do wody określonej ilości pieniędzy. Taki schemat zarybień został pozytywnie zaopiniowany wraz z operatem. Na podstawie tego schematu wpisałem w ofertę jeden z przewidzianych modeli. Oferta został uznana za niezgodną z operatem.
Istnieje w Polsce centralny rejestr operatów rybackich. Można sobie sprawdzić kto był autorem lub współautorem większości ( może wszystkich) operatów dla 5 okręgów PZW , które działają na terenie tego rzgw. Dalej można sprawdzić czy taki ktoś był w jakiś sposób powiązany z rzgw. Jeżeli był, to można się zastanowić, czy komisja była niezależna.
Prawnicy nie byli zgodni, czy takie powiązanie jest wystarczające do zakwestionowania przebiegu konkursu. Jednakże powiązanie tego z działaniami przedstawionymi wyżej daje dość nieciekawy obraz.
Jako ciekawostkę podam, że w jednym kraju , naszym kraju poszczególne rzgw różnie traktowały sprawę możliwości uzyskania przez oferenta materiału zarybieniowego.
Jednych rzgw nie interesował skąd i czy są zabezpieczone możliwości, inne, chciały umowy o współpracy z hodowlami w formie aktu notarialnego. Omawiane rzgw nic nie chciało. Chciało faktury zakupu i żebym broń boże nie kupował.
W drugim rzgw zakwestionowano pozytywnie zaopiniowany operat. Ten sam model działania, , chociaż z większą kulturą.
Należy sądzić , że na drugi obwód , gdyby oferta była lepsza też byśmy przegrali.
Na may obwód był tylko nasza oferta, jeśli mnie pamięć nie myli. Pewnie byśmy przegrali , ale nie było z kim. ))
Próbowałem zainteresować sprawą znane czasopismo wędkarskie. Rozmawiałem z redaktorem naczelnym. Wała. Kolega , jesli mnie pamięć nie myli rozmawial z red nacz. drugiego czasopisma. Wała. Z trzecim z oczywistych powodów nie było co rozmawiać.
Jedno z przedsięwzięć było biznesowe, a trzy niebiznesowe.
Odwołania/protesty – bez skutku.
W rzgw o którym pisałem na początku tylko w dwóch konkursach wystartował ktoś poza PZW. W obu złożył lepszą ofertę i w obu przegrał.
Więcej nie będę pisał. Nie będę też już zaglądał do tego wątku. Za dużo zdrowia mnie to kosztuje.
Pozdrawiam
Paweł
|