| |
Robert, myślałem, że chodziło Ci o człowieka na Ziemi. Nie lubię jak mnie wyzywają od pryszczy na czymś. Mam bardzo wysokie mniemanie o człowieku razem z jego niewątpliwymi wadami.
A co do "łowców" mam podobne zdanie. Myślę, że na tym forum w większości piszący mają dobro przyrody na uwadze. Mogą się mylić w swoich poglądach , ale intencje mają czyste. Niektóre aspekty sprawy są bardzo trudne i nie wiadomo kto ma rację , a kto nie. Często , myślę, nikt nie ma racji.
Z ciekawością czytam wypowiedzi Piotra Koniecznego , zwanego w tym wątku przez kulturalnego SLD elegancko Koniecznym, Marcinsa, Mariusza. To praktycy , ktorzy od lat wlasnymi rękoma pracują z rybami. Czytam naturalistów, czytam idealistów , czytam też nawiedzonych. Myślisz , że jestem od tego mądrzejszy. Nie. Nic się nie zmienia, chociaż powinienem głupieć.
Czy jest w Polsce gdziekolwiek rodzima populacja pstrąga? Jeżeli nie ma , to już nie będzie, a tam gdzie nie ma sprawa zakończona. Możemy więc mowić tylko o populacjach dzikich.
Posługuje się tu podziałem przedstawionym w NaMuchę przez Jurka Kowalskiego.
Co do populacji dzikich , mamy doskonałe przykłady do czego może doprowadzić działalność człowieka. Pozytywne przykłady. I tej wersji należy się trzymać, pamietając, że powstały wskutek zarybień.
Pozdrawiam
Paweł
|