| |
Witam Panie Stanisławie. Chciałbym przytoczyć Panu pewną historię która przydarzyła mi się 2 lata temu w Węgierskiej Górce. Podczas mojego pobytu na rybach spotkałem tam starszego pana, który podszedł do mnie i rozpoczął rozmowę. W rozmowie napomknął, że w swojej młodości w centrum Warszawy łowił pstrągi też na muchę, a gdy grał w piłkę na boisku położonym przy brzegu Wisły, to gdy poczuł pragnienie, pił wodę z Wisły. Pan ten w tamtym czasie miał skończone 87 lat. Miał świetną kondycję fizyczną. Do dzisiaj pamiętam jego opowiadania. Niektóre w dzisiejszych czasach wydają się niewiarygodne,a jednak były prawdziwe.
|