|
Jeżeli komuś się wydaje, że "no-kill" jest białe a "all-kill" czarne to się myli. Owszem, z punktu widzenia ekonomiki wędkarskiej, czyli zasady jak wypuszczę to może jeszcze raz złowię tak jest. Przyznam, że na tym etapie świadomości ekologicznej to, poza racjonalną gospodarką rybacką i wodną, może jedyna droga by coś za 10 czy 20 lat złowić. Ale, to takie samolubne i moralnie wątpliwe. Mam na myśli dużych chłopców zabawy w wyścigi (czyt. zawody sportowe na żywej, coraz z resztą mniejszej rybie) czy łowienie "dla przyjemności". Dziękuję za taką przyjemność. Podpisano: Salmo trutta z OS.
|