|
Drogi tonkinie,
I masz racje i jej nie masz. Zgadzam sie, ze C&R wydaje sie nienaturalnym, jezeli uznamy, ze do wedkarstwa sklania nas atawizm. Z drugiej strony, jezeli kolderka jest krotka, to albo mamy cieplo w nozki, albo w glowke. Innymi slowy, w moim rozumieniu C&R to kategoria nie etyczna, tylko pragmatyczno-ekonomiczna - albo biore wszystko co zlowie (oczywiscie w granicach przepisow) i za jakis czas nie bede mial czego lowic, ale za to bede mogl sobie ponarzekac, albo swiadomie sie ograniczam, na przyklad stosujac C&R, mniej lub bardziej ortodoksyjnie.
Co do zawodow na obnizonych wymiarach - chyba juz nikt tego nie robi. Ja sam nie biore udzialu w zawodach, ale rozumiem pasje ludzi, ktorzy startuja. Nalezy tylko uwazac, aby pogon za punktami nie przeslonila istoty wedkarstwa, jaka, przynajmniej dla mnie, jest kontakt z przyroda.
|