Odp: Mszana - Lubień: szukam przyjaciół Raby
: : nadesłane przez
Józef Jeleński (postów: 1785) dnia 2007-07-22 18:29:20 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
Bo to nie tych przyjaciół szukam. Problem nie tkwi w samym sadzeniu - ale w tym, żeby było legalnie i ktoś nie wyciął ich w dwa miesoiące po posadzeniu. Najlepszą odpowiedź mam od kolegi z koła Mszana: jeśli koło lub okręg NS poinformuje RZGW, że zgodnie z wolą wojewódzkiego konserwatora przyrody przystępują do obsadzania brzegów południowych potoku Mszanka na odcinku ostatnio regulowanym między mostami w Mszanie, a RZGW nie zaprotestuje, to wtedy dopiero jest szansa na trwałe obsadzenie brzegu. Znacie mnie i nie ma dla mnie problemu tysiąc drzew: to zaledwie po trzydzieści sztuk dziennie przez miesiąc. Problem w tym, żeby terenowo właściwi wędkarze tymi drzewami się zaopiekowali i się do nich w razie czego przykuli. Na Luterance zaznaczyliśmy trzysta dziewięćdziesiąt pięć samsiejek drzew do zachowania podczas aktualnych robót regulacyjnych i wszystkie zostały, w tym pięcioletnie olchy w bezpośrednim sąsiedztwie wody. Problem w tym, że woda się jednak nagrzewa już w Mszanie i ratowanie jej w Myślenicach nie za bardzo się udaje.