|
Ruki, to wszystko co piszesz to prawda, tylko ze jest jeden problem - na zmiane mentalnosci trzeba stu lat. To oznacza, ze nawet nasze wnuki nie zobacza rybnych rzek. Gdy wariat lata z siekiera to najpierw mu zabierasz siekiere a potem dopiero zaczynasz leczyc.
Musimy sie pogodzic z tym, ze jeszcze dluuuugo bedzie obowiazywal u nas model wedkarstwa "zlow i zjedz". I do tego modelu trzeba poki co konstruowac przepisy. Tak aby pomimo tego "zlow i zjedz" cokolwiek mialo szanse doczekac konca sezonu. Przyczyn tragedii na naszych wodach jest oczywiscie wiele, ale metoda polowu umozliwiajaca wydlubanie ryby niezaleznie od stanowiska w ktorym sie ona schowala z pewnoscia sprawy nie poprawia.
A na OSach mozna dopuscic chocby bialego robala i ryby beda. Ale OSow nie bedzie na kazdej rzecze...
|