|
spotkałm nad wodą dziadka z wnuczkiem, ( bystrzyca lubelska) oczywiście woda pstrąga i lipienia. mówie mu kulturalnie że niewolno tu łapać na spławik i na robaka,on sie uśmiecha i mówi że nie był na rybach 20 lat i sie śmieje i że to tylko wnuczek chwilke pomoczy kija. no to ja dalej żeby uważał bo jak przyjedzie straż rybacka to zabiorą sprzęt i kare nałożą, gość po pół godzinie sie zwiną , powiedział mi że ma wykupione wszystkie składaki bo mu tak kazał facet w sklepie i że na wody górskie też ma, dodam że sklep na "MAJA" chyba chodziło o ulice......, i tak sobie pomyślałem jak to jest ktoś z owego sklepu nawet człowiekowi nie wyjaśnicł co i jak a znaczki mu wydał, i po kiego grzyba SIE PYTAM!!! jak by ten dziadek pare razy tam przyjechał i wyją kilkadziesiąt 15cm "kropkowanych" płotek , stracimy my wszyscy,straci on bo złapie go pa jaimś pół roku straż rybacka , A CO ZYSKAŁ TEN SPRZEDAWCA?????
|