| |
Na tle mojego spostrzeżenia blado wypadają wędkarze, którzy JEDNAK w swej masie są przeważająco etyczni. Zastanawiając się spokojnie nad wymiarami i okresami ochronnymi ryb, nie traćmy z oczu faktu, że zupelnie kto inny systematycznie i bezkarnie niweczy nasze wieloletnie wysiłki
I to jest kwintesencja wielu prowadzonych tutaj (i nie tylko tutaj) dyskusji. Nic dodać nic ująć
to nie jest Amsti żadna kwintesencja...
Kłusol kłusolem, ale z nim tu się nie rozmawia. Rozmawiają ze sobą wędkarze. To że kłusole są bezkarni nie znaczy, że my wędkarze (mucho-, spino-, glisto-) możemy - choćby w nikłym zakresie - odstępować od pewnych zasad. I prawnych i etycznych...
Walka z bezprawiem nad wodą to jedno, a dbałość o Nasz obraz w oczach niewędkarzy to... drugie. I jedno z drugim ma tyle wspólnego, że ... dzieje się nad wodą...
|