|
Od Rospudy bardzo dużo zależy. Zaczyna się remont koryta Raby przed przekazaniem do RZGW (w sierpniu 2007) i będzie trwał do 12 grudnia 2007. Zakres robót, aktualnie nie do przyjęcia jest obecnie negocjowany. Podstawą do tych negocjacji jest porozumienie z roku 2000 dotyczacego podjęcia współpracy pomiedzy drogowcami a użytkownikiem rybackim w sprawie szybkiego zakończenia robót regulacyjnych. Nie minęło więcej niż 7 lat od tego czasu i już negocjujemy ponowną regulację rzeki na dwunastokilometrowym odcinku, dotyczącą 30% długości tego odcinka. To wszystko w realizacji decyzji i ustaleń z lat 1999/2000 i w przeddzień objęcia Raby siecią Natura 2000. Na razie bojąc się casusu Rospudy negocjacje idą w miarę dobrze, w kierunku ustalenia trwałych praktyk utrzymaniowych nieuciążliwych dla rybactwa, bo o odtworzeniu naturalnego koryta dawno już nie ma mowy ani szans realizacji. Każda rzeka górska uregulowana według obowiązujących w hydrotechnice wzorców skazana jest na zagładę, o czym dowodnie się przekonałem, także w wymiarze wpływów za wędkowanie z obwodu. Teraz staram się ustalić, jak mają wyglądać coroczne remonty tego co przez ostatnie siedem lat zrobiono, żeby mało przeszkadzały klientom łowiska Put & Take. Bo naturalne tarło zanika, a skoro nie utrzyma się w kanale Raby nawet pojedyncza roślinka zakorzeniona na 20cm pod dnem, to jak ma się utrzymać ikra zakopana przez pstrąga na 5 cm pod powierzchnię żwiru?
Ja mam inne podejście do spraw Natury i wiem, że dopóki nie będzie właściciela czy użytkownika każdego fragmentu naturalnego środowiska, to zawsze będą one cierpiały przy realizacji zadań potrzebnych. Dlaczego ekolodzy mieliby bronić Raby? Nie wystarczy wędkarz taki jak ja? czy przy realizacji sieci dróg musi sie zniszczyć sieć korytarzy ekologicznych? Czy próbował ktoś przejechać konno Rabę wzdłuż lub w poprzek? gdzie są na niej kajaki? Czy ekolog przyjdzie bronić jednego (ostatniego) minoga strumieniowego w pojedynczym dopływie Raby? jak się do niego przykuje? Co z tego, że wędkarze w zeszłym roku złowili siedem łososi w Rabie, skoro nie złowili ani jednego lipienia...
Sieć Natura 2000 dla mnie oznacza, że na 10% powierzchni kraju odbywać się będzie w miarę zrównoważóna gospodarka terenami i zasobami - a hieny i szakale zadowolą się pozostałym kawałkiem 80% towym. Znakiem, że tak jest, będzie przyjęcie priorytetów ekologicznych dla tego fragmentu Rospudy, który w sieci Natura jest zawarty. Jeśli nie, to szkoda sobie głowę zawracać następnymi obszarami, których od 2000 roku minister środowiska nie chce wyznaczyć, i renegocjujmy traktat akcesyjny. Ale już beze mnie. Pojadę sprawdzić, czy Irlandczycy przestrzegają zaleceń środowiskowych lepiej od Szkotów.
|