|
Jak w telewizji mówią o problemie drogi przechodzącej przez Rospudę, to mnie przed oczmi stają rzeki podkarpackie, Dunajec, Poprad, SanRaba , Skawa .......o mostach w poprzek i drogach wzdłuż nie wspominam.
Wszystkie Rospudy tego świata oddałbym za wyczyszczenie dna Dunajca z gówien- i ten zakres działolności jak priorytet dedykuję ekologom. Tyle, że przy tym szumu medialnego sie nie zrobi.
Pozdrawiam
Krzysiek
To z gruntu błedna alternatywa. Lepiej nie srać niż zbierać gówna....
Zarówno Rospuda jest warta oszczędzenia, jak rzeki podgórskie posprzątania. Niektórzy to robią - dołącz....
Inwestycje zawsze toczą się na niewielkich wycinkach. Zawsze jest konflikt sprowadzany prostacko i demagogicznie do alternatywy "ptaszki albo ludzie".
Ale jak się doda te wszystkie "drobne inwestycje" do siebie, to się okaże, że w sumie ogromne obszary niezurbanizowane, kluczowe dla regulowania stosunków wodnych, podlega zniszczeniu....
Jeżel alternatywą dla zniszczenia niezurbanizowanej doliny jest poprowadzenie drogi przez "zagospodarowane" przez człowieka tereny pozbawione swojej naturalnej funkcji to, moim zdaniem, wybór może być tylko jeden.
W wielu przypadkach ruchy "zielone" sa współczesną formą "bolszewizmu", ale akurat w sprawie zapory w Czorsztynie, Rospudy czy "kaskady Wisły" jest to rozsądny głos obywatelski....
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|