 |
Odp: NO COMENTS MADE IN POLAND!!!
: : nadesłane przez
JasG. (postów: 2) dnia 2007-01-11 00:45:40 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl |
|
Na prośbę jednego z użytkowników forum rajdy4x4, kopiuję jego wypowiedź:
Koledze wędkarzowi dziekuję za poruszenie tematu, który był, jest i będzie jak najbardziej aktualny podczas trwania jakiejkolwiek imprezy off-roadowej. Jako organizator (jeden z wielu w Polsce) zawsze staram się układać trasę tak, aby zminimalizować ryzyko nieodwracalnej ingerencji w biosystem obszaru po którym ona przebiega. Tyczy to się nie tylko rzek i strumyków ale także łąk (roślinki), lasów (zwierzaczki i roślinki) oraz ... wiosek (roślinki, zwiarzaczki i ludziki). Off-road jest rodzajem aktywności, hobby, zainteresowaniem, zabawą - tak było, jest i będzie, zadne zakazy i restrykcje tego nie zmianią. Wojenki podjazdowe z mniej lub bardziej nawiedzonymi środowiskami patrzącymi na swiat poprzez pryzmat swojego ogródka tak samo są bez sensu. Moją (naszą) rolą jako organizatora jest takie przygotowanie imprezy aby harmonicznie pogodzić ludzi i przyrodę w taki sposób aby każdy uczestnik mógł realizować swoje zainteresowania "z głową" czyli min. w zgodzie z zasadami jej poszanowania.
Co do zdjęć z Łemkowiad - wszystkie przejazdy po wodzie widoczne na fotografiach odbywały się na brodach i przejazdach przez rzeki, oficjalnie i legalnie dopuszczonych do ruchu. Nie zawsze droga używana przez miejscowe gminy i rolników biegnie pod katem prostym w stosunku do nurtu - czasami biegnie po skosie albo wchodzi w nurt i biegnie korytem kilkadziesiat metrów. Tak jest np na Sanie koło Myczkowców, Wisłoku w Myscowej i w kilku innych miejscach. Największa zabawa jest wtedy gdy tej wody jest dużo (wiadomo, góry, deszcze) i wtedy mozna robić fotki wyglądające tak, że jeździ się hardcorowo wzdłuż nurtu a samochód to krążownik Potiomkin. Imputowanie nam i donoszenie na policję, że niszczymy tarliska, jak to miało miejsce w Trzcianie po majowej edycji, gdzie ciężarówki z miejscowej żwirowni położonej niedaleko oraz bardzo blisko brzegu zniszczyły ten brzeg, uważam za wyjatkowe chamstwo. I jeszcze jako dowód przedstawianie wydruków zdjęć z tej strony z innego miejsca, innych lat i innych imprez. To, ze Wyborcza napisała, że gdzieś na Pomorzu ktoś coś zniszczył w czasie sobotniego prywatnego upalania nie znaczy, ze wszystkie imprezy i wszyscy miłośnicy off-roadu jeżdżą tak aby jak najbardziej zryć, rozjeździć, wykopać i zlać zepsutym olejem każdą napotkaną ostoję.
Jezeli kolega wędkarz muchowy jest w stanie przekopiwać moją wypowiedż na wzmiankowane forum to proszę, może zmieni to w jakiś delikatny sposób ich widzenie na off-road w Polsce.
|
|
[Powrót do
Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem] |
|
|
|
|
Nadawca
|
Data |
|
Odp: NO COMENTS MADE IN POLAND!!! [2]
|
|
11.01 08:09 |
|
Odp: NO COMENTS MADE IN POLAND!!! [1]
|
|
11.01 19:19 |
|
Odp: NO COMENTS MADE IN POLAND!!! [0]
|
|
12.01 08:48 |
|
Odp: NO COMENTS MADE IN POLAND!!! [1]
|
|
11.01 09:00 |
|
Odp: NO COMENTS MADE IN POLAND!!! [0]
|
|
11.01 12:22 |
|
Odp: NO COMENTS MADE IN POLAND!!! [0]
|
|
11.01 09:01 |
|
Odp: NO COMENTS MADE IN POLAND!!! [1]
|
|
11.01 11:14 |
|
Odp: NO COMENTS MADE IN POLAND!!! [0]
|
|
11.01 11:36 |
|
|
|
|