|
Brak wiary to pierwszy krok do niepowodzenia....
To nie brak wiary i wrodzona skłonność do defetyzmu, ale obserwacja
1. Np. mentalności większości wędkarzy, którzy z utęsknieniem czekaja na "początek sezonu".
2. Dołączały sie do tego media, przynajmniej do niedawna.Od wielu lat początek sezonu był news'em w większości mediów elektronicznych (nie wiem jak w tym roku, dgyż nie mam siły na ogladanie tv). Prasa wędkarska podobnie czciła początek sezony dużą ilością stosowych artykułów o połowie troci, nakręcano ten keltowy amok.
3. Last but not least. To nie wędkarze decydują bezpośrednio o terminach ochrony poszczególnych gatunków i ich długości. Czynią to - ile się nie mylę - urzednicy i to ci jak najbardziej polityczni.
Mamy wielu Kolegów, którzy wzięli w swoje rece sprawy wokół zagospodarowania wód łososiowych. Już osiagnęli niezwykle wiele, zwłaszcza, że jest to w ogromnej mierze aktywność pasjonatów. Wciągnęli w te przedsiewzięcia rózne instytucje i organizacje, których część działa na rzecz poprawiania warunków zycia i rozwoju troci i łososi oraz droznosci rzek.
Na razie działania obejmuja głownie tworzenie tarlisk i ochrone ryb podczas tarła. Ale nie tylko. Zostały przebudowane przepławki w Słupsku. Zostały zapewnione (z lepszym lub gorszym skutkiem) warunki migracji ryb do Łeby przez rozgrodzenie sieci na jez. Łebsko. Powstaja plany budowy nastepnych przepławek i otwarcia tarliskowych odcinków dorzeczy. Są skutecznie powstrzymywane szkodliwe pomysły budowy zapór na rzekach.
W te przedsięwzięcia sa zaangazowane okręgi PZW, koła i kluby wędkarskie. Wielu ludzi. Istnieje program łososiowy, we wspólpracy gospodarczo - naukowej.
Super. Dla równowagi podam kilka przykładów mniej optymistycznych z Pomorza Zachodniego.
1. Koparki od chyba już dwóch lat pracują intensywnie na terenie Goleniowa i jego okolicach. Zniszczono wiele kilometrów rzeki Iny (były tam gniazda tarłowe nawet na terenie miasta). Z tego co widziałem kopią dalej. Mam nadzieję , że nie pójdą dale niż do lasu w górę od Goleniowa. Protesty, kto by się nimi przejmował. Unia dała to trzeba wykorzystać.
2. Podobnie sprawa ma się z przekopywaniem Regi w okolicach Trzebiatowa. Jeszcze nie kopią, ale sprawa jest nieodwołalna. Jak zwykle pieniądze dała Unia, gdzie w krajach "starej Unii" daje pieniądze na renaturalizację rzek.
3. Powstanie kolejny zbiornik zaporowy na Redze w miejscowości Gąbin.
Nikt nie przejmuje się protestami organizacji ekologicznych czy wędkarskich (Towarzystwo Miłośników Rzeki Regi). Mam nadzieję i wierzę, że zbiornik nie powstanie, ale dużo złego już zrobiono w ostrtatnich latach.
Kończę bo mam wrażenie, że nie na temat piszę. Miło być o ochronie kelta, a nie dewastowaniu rzek trociowych, ale to tak apropos wiary i optymizmu ... Naprawdę trudno gdy prawie codziennie widzi się takie rzczy.
Serdecznie pozdrawiam
Wojtek
|