|
No dobrze, ale większość zbiorników w wymienionym programie obejmuje strefę źródliskową, a więc nie będzie miała dopływów. Zbiornik ma zastąpić źródło i łapać wodę na wododziale, gdzie jest jej najmniej i można sobie z nią poradzić. Taki system był w całym cesarstwie rzymskim a nasi niedorozwinięci mellioranci dopiero teraz dali się na to namówić pewnie przez prof. Szczęsnego, któryb małej retencji poświęcił większość okresu swojej kariery naukowej. Zbiornik zaporowy jako zbiornik retencyjny to syf i malaria, bo rzeczywiscie musi sobie radzić z powodziami, wleczonym rumowiskiem, zamuleniem, zanieczyszczeniem itp. Zbiornik retencyjny poza rzeką lub u źródeł rzeki to własnie jest najodpowiedniejsza lokalizacja i obsługuje wodę czystą, bo nie rozpędzoną swą masą i korytem.
Na świecie zbiorniki retencyjne buduje się poza dolinami rzek, bo oprócz wszystkiego jest tam tańszy grunt. Trzy, cztery zaporki pomiedzy wzgórzami i już jest zbiornik, do którego wodę się pompuje - a zużywa grawitacyjnie. Czyli pompuje się wodę jak jest czysta (lub oczyszczona) więc i w zbiorniku jest czysta. Nasze zbiorniki zaporowe przepuszczają każdego peta i kocie gówno z całej zlewni powyżej i to im najbardziej przeszkadza. Oprócz oczywiście zniszczenia fizycznego rzeki i komunikacji w niej.
|