|
Nie, nie Michał. Jaka kasa? W 2006r. górskie opłaciło w Lublinie ca.800 wędkarzy. Z tego z 50 (no niechby i 100) dopłaciło po 100 zł za Zamość. To nie jest duża kasa dla okręgu, ale dla każdego okręgu statystyka jest nadal ważna. A dla wielu Lublinian będzie znowu dylemat. Zapłacić 130 zł za kilka swoich, kiepskich rzeczek? A może dopłacić jeszcze 100 zł za Zamość? A może przenieść się do Zamościa i mieć za 150 zł wiele więcej rzek, z mniejszą presją i większą ilością ryb? Znam takich, którzy już tak zrobili w ubiegłym roku. Wiem też, że Wasz prezes nie obawia się pstrągarzy ( a nas tu w okręgu trochę nie lubią) i chętnie przyjmie. Mnie też proponował. Tak z pięćdziesięciu nizinnych i drugie tyle górskich mieć więcej niż w 2006r. Byłoby czym się pochwalić w Warszawie. Prawda? Proste.
Ciekawe są te "porozumienia". Łatwiej porozumieć się ze Słupskiem , niż z Zamościem. Chętnie postawiłbym piwo każdemu napotkanemu nad Bystrzycą koledze ze Słupska. Motywy zawierania porozumień między różnymi okręgami stają się mało czytelne. Może czas coś z tym zrobić?
Tymczasem przenoszę się z okręgu, który ma dziesięć, do takiego, który ma tylko trzy porozumienia. Jak nadejdzie kres porozumień, łatwiej to przełknę
Pozdrawiam Kolegę z bratniego (znowu ) okręgu.
|