| |
Co to nagle rzeki gdzie mieszkasz (może przypadkowo) to twoja własnośc? Masz swój udział w tym jak każdy obywatel, ja czy inny. Masz też udział w jeziorach, które są koło mojego domu. To że tam mieszkasz to nie znaczy że będziesz czesał te wody z ryb do spodu. Brawo okręg Krosno. Z pewnością będę pisał do wszystkich okręgów o podobne regulacje. Na pohybel mięsiarzom i emerytom, siedzącym cały rok nad wodą za symboliczną stówę. Wyławiającym ryby do spodu. To przez takich niby-wędkarzy, a nie przez kłusoili nie ma ryb. Kłusole byli i były ryby, siatek już na większości wód nie ma, a ryb nie ma też. Bo nie ma kasy, kontroli, autochtoni wyżerają wszystko co ma ogon. Taka jest prawda, która ciebie i tobie podobnych w oczy kole.
Z takim nastawieniem to życzę ci połamania obu nóg na sliskich kamieniach. Albo już się posliznąłeś i na główkę spadłeś.
Mam nadzieję że mój ostry ton nie obraził ciebie zbytnio jako człowieka, tylko jako wedkarza o znikomej etyce i braku pojęcia o gospodarce. Nikt ci dotychczas dość ostro nie odpisał, może coś dotrze wreszcie do twojej wedkarskiej główki.
Mam nadzieję, że wktótce w ramach 120 zł będzie 20 wejśc na wodę, więcej kasy na ochronę dzięki temu (głównie przed mięsiarzami) i limit roczny 9 szt a nie miesięczny. Oczywiście z płaceniem za każdą zabraną rybę tyle, ile kosztuje jej wyhodowanie, zarybienie, ochrona. Czyli jakieś pewnie 10zł. Ty muyslisz że to wszystko będziesz miał dalej za darmo? Dla ciebie ważniejsze jest wyłapać rybę po zarybieniu, a potem niech se frajerzy jeżdżą?
Pomyśl chłopie, 6 zł to jeden wobler, dwie muchy albo paczka fajek. To jest pikuś a nie opłata. Zacznij używać kalkulatora. Wyjdze ci że koszt dniówki - teraz jak proponują 3 zł, jest jakieś 5 razy za mało.
Jedynie opłata dzienna za wejście i dodatkowo za zabraną rybę jest w miarę sprawiedliwa.
Brawo PZW Krosno, brawo Piotr, pierwszy krok zrobiony - ewenement w skali kraju. Jak co to dam namar na gościa co ma cekaem i ustawi odpowiednio przed tą mięsiarską manifestacją :)
|
