|
Wiesz Witek kto jak kto ale myślałem, że ty lepiej znasz realia w okręgu.
Ja Ci napiszę jak wygląda to z mojej strony.
Jak przychodziłem do pracy w okręgu myslałem, że pieniądze są marnotrawione i zamiast do wody idą nie wiadomo gdzie. Szybko się jednak rozczarowałem. Okręg płacił wszystkie koszty a co zostało szło na zarybienie. W 1997 144 tys zł do wody - bardzo mało. Trzeba było więcej zarybiać a co za tym idzie szukać pieniędzy. No i zaczęliśmy ich szukać ale też rozpędzać produkcję na ośrodkach. Od wspomnianego roku składka poszła o 100% do góry a zarybienia 500-600%. Szybko sie okazało że większe zarybienia przynoszą skutek ale krótkotrwały. Ryby jak sa to jeszcze szybciej "wychodzą" z wody. Ale koledzy nas chwalili jak ładnie zarybiamy a na drugi dzień... Wymyśliliśmy więc limity miesięczne wyższe wymiary ale też się okazało, że to połowiczne rozwiązania. W tym roku kosztem 35 cm na lipienia zrezygnowaliśmy z limitu miesięcznego. No i wyszło, że kilkunastu kolegów złowiło całe nasze lutowe zarybienie. Nie wiesz lie kosztował w Lesku komplet? Wiesz na pewno i Ty i Arek i inni tylko nie chcesz przyjmować argumentów.
A oto kolejny.
Składki okręgowe to w tym roku 480 tys zł. Z poza okręgu wedkarze zapłacili ok 120 tys. zł. Razem 600 tys. a zarybienie to ponad 700 tys. Skąd dołożyć ano OS do Ciebie dołoży, ośrodki zarybieniowe tez. A przecież nie powinieneś płacić tylko za ryby ale i ochronę wód, utrzymac okręg i pracowników. A tu wychodzi że jest odwrotnie. Broń Boże się nie skarżę - tak powinno być ale DOCEŃ TO!
I jescze
Okręg 2 lata temu wygrał przetargi na użytkowanie wód, podpisał umowy i musi je realizować. W kazdym operacie jest zapis o regulacji presji wędkarskiej. W obwodzie... może łowić jednocześnie ... wędkarzy. Nie muszę Ci pisac jak wygląda to na Sanie? A jesli ktoś wytknie nam, że nie realizujemy zapisów operatu łatwo możemy stracic obwód i nie będziemy dopuszczeni do kolejnego przetargu. I DO KOGO WTEDY BĘDZIESZ PROTESTOWAŁ?
Ten i poprzedni zarząd okręgu rozumie te problemy. Rozumie tez, że jesteśmy zobowiązani do jak pisze w statucie ORGANIZOWANIA WĘDKARSTWA ale nigdzie nie pisze, że dotyczy to tylko 200 kolegów z Leska, Zagórza i Sanoka.
Co do noża i jego wbijania to tak się właśnie czuję. Nie spodziewałem się po Tobie, który szanuje ryby, że wystąpisz w obronie mięsiarstwa. I nie mów o dostępie do wody bo ten jest równy dla każdego za tyle samo. Ograniczy jak mniemam tylko tych, którzy chodzili po ryby bo mieli za darmo. Zostanie więcej dla 3000 ludzi płacących składki bez protestu, że inni łowią więcej, dużo więcej za ich pieniądze.
Pozdrawiam Cię i zycze zastanowinia nad sprawą.
Piotr Konieczny
|