|
no to zależy jaki lipień...ale chodzi o co innego, lowiąc w naturalnym środowisku - rzeka, wiele zdarzeń jest nieprzewidywalnych - (inaczej jak w stawie z tęczakami) i to jest właśnie radość wędkowania, przyklad ostatnio zlowiny źrodlak.
Te same odcinki rzeki zmnieniają sie z dnia na dzień nawet po malym deszczu i ryby juz reagują inaczej - a w stawie?
Poza tym wielu kolegow podkreśla, że lubią poholować rybkę, wiec w stawie będzie fajnie, pewnie każdy lubi, tylko wędkarstwo nie polega na holowaniu...to raczej domena pomocy drogowej.
I na koniec taka mini opowieść. Wczoraj lipienie brały bardzo ladnie na suchą, tak pod koniec dnia zaciąlem kolejną rybę na dośc dlugim sznurze, w znacznej odleglości przewaliła się po powierzchni wody kilka razy i w świetle czerownego zachodzącego slonca bylem pewien, ze to spory tęczak, (ryba dość rzadka w górnym odcinku Redy) i więcej emocji dała mi ta niepewność przez kilkanaście sekund, niż sam hol..a to był pięknie ubarwiony 40 -stak kardynał.....gdzie tu staw z teczakami?
|