Odp: PAN MAI O PORZUCONEJ WISLE CDN
: : nadesłane przez
tonkin (postów: 910) dnia 2006-10-08 07:22:40 z *.dip.t-dialin.net
Przeczytalem wszystkie posty i ..pare kropli oliwa do ognia dodam.
Wiekszosc wzoruje sie na wypracowanych "pewnikach" z zachodu. Prawie wszyscy zazdroszcza organizacji, rybnych wod etc.
Kazdy okreg posiada inne przepisy w ktorych gaszczu mozna zginac a dla przykladu podam, ze egzystuja odcinki na ktorych nie ma C&R, wymiar ochronny obowiazuje ale konia z rzedem temu kto zlapie rybe niewymiarowa.
Wyglada to tak: przychodzi sie nad wode ok. godziny mija i po zawodach, zlapany limit i dziekujemy powrot do domu.
Pytam, komu odpowiada taki model, nawet nie mozna sprzetu przetestowac ! ! !
Takie realia egzystuja moge wiele innych przykladow podac. Jeden z nich to, ze warunkiem uzyskania licencji jest wykupienie noclegu w hotelu a gospodarz chetnie widzi wedkarza o godz. 20 na kolacji natabene wtedy gdy pstragi najlepiej wychodza.
Takie sa niestety realia, zaznaczam, ze nie wszedzie.
I jeszcze kijaszek w mrowisko "o to walczylismy" jak niektorzy powiedza.