|
Po pierwsze, choćby Pan Jeleński nieraz tu pisał że P&T to żaden interes. Bo po prostu licencja na Rabę powinna kosztować 50-60 zł i tylko od uprzejmości i dobrej woli właściela zależy czy obniży cenę. No i dlaczego niby na Wiśle ma być to samo?? Przecież to kompletny idiotyzm. Jest Przemsza, górna Raba, Rudawa, w innych rejonach takich łowisk też nie brakuje. Po co nam jeszcze jedno, skoro Wisła świetnie prosperuje (jako rzeka) na takich zasadach. Chcę łapać za 20 zł i zabrać ryby -jadę na Rudawę, chcę połowić potoki -jadę nad Wisłę. Koszty znacznie większe, ale frajda z 40 cm potoka jest na pewno większa niż ze złowienia podobnego tęczaka ze zjedzonymi płetwami i szukającego w rzece granulatu. Pstrągi z Wisły, choć z hodowli, po pół roku od wpuszczenia są już całkiem cwane i niewiele ustępują "tubylcom".
Pozdrawiam Bartek
|