|
Mam zupełnie odmienne spostrzeżenia. W rzekach, w których łowiłem strażnicy pojawiali się i wykazywali duże zaangażowanie. A co do kontroli na OSie, tak jak wspomnieli poprzednicy, jak kupowałeś od strażnika, to już nie było sensu Cię kontrolować. Raz kupiłem u strażnika licencje, następnego dnia rozmawijąc z innym, dowiaduje się, że nas widział, a nie kontrolował. Chyba wywiad działa. Dla mnie to dobry układ, bo wędkarz nie musi przechodzić całą rzeke co godzine, żeby pokazać licencje.
Pozdarwiam
|