|
Witam
Oczywiscie prasa angielska ma to do siebie,ze kazdy tego typu temat jest podchwytywany i
rozdmuchiwany maxymalnie.W jednym z wczorajszych dziennikow ukazal sie artykol odnosnie nielegalnych "wedkarzy "z europy wschodniej" i biorac pod uwage to ,ze jak wspomnialem angielskie media lubia wyolbrzymiac ,to jednak temat zaistnial i nie wziol sie z powietrza.
Ja sam mialem okazje rozmawiac ze "znajomym ", ktory wiedzac,ze ja wedkuje opowiadal o pieknych
dwukilowych leszczach i szczupakach lowionych w Tamizie ,ktorymi zajadali sie przez tydzien ,w koncu to darmowe miecho, zapytany czy kupowali "bilety" na lowienie ,odpowiedzial ,cyt. Jakie ku.......wa bilety,tam nikogo nie ma ,jedz to se polowisz.
Przelowic angielskie wody bedzie zeczywiscie trudno,ale zszargac opinie ,z tym nasi kochani rodacy poradza sobie szybciej niz nam sie wydaje,bo jak do tej pory my polacy ,szczegolnie na
wodach pstragowo - lososiowych przyjmowani jestesmy bardzo milo ,zobaczymy jak dlugo?
Pozdrawiam igor glinda
|