| |
To zależy, kto przyucza Może tu jest pies pogrzebany - wielu chce zaimponować nad wodą i niepotrzebnie zdradza od razu sekrety, bez których nowicjusz musiałby się trochę natrudzić. Dobór nimfy to kapitalna sprawa, prowadzenie zestawu, wiązanie przyponu. Pokaż mi nowicjusza, który bez tych podstawowych umiejętności wejdzie w rynnę i połowi po 5 minutach. Żaden z poczatkujących, których spotkałem w życiu, nie potrafił prawidłowo węzła do troka zawiązać. Ja też
Jakoś nie uważam, że przypadkiem jest to, ze ilekroc zalozylem kluske to lowilem 2-3 razy wiecej ryb niz na sucha, przerabiajac nie kilometr a 15 metrow łowiska.
Masz doskonałe statystyki na suchą. Na większości rzek Pomorza byłoby to 10 razy więcej na nimfę niz na suchą. I nie ma to nic wspólnego z łatwością, czy trudnością tej , czy innej metody. To kwestia nawyków żerowania ryb.
Pzdr,
Darek
|