| |
Chyba mnie źle zrozumiałeś - ja nie chcę zatrzymymywać żdnych tajemnic - dla mnie jest praktycznie obojętne, w który koniec tygodnia będzie spotkanie - dostosuję sie do kazdego terminu, chyba, że mi coś nieprzewidywalnego wyskoczy. A jak sie spotkamy, to pokażę Ci, że łowiąc na mokra muchę wcale nie trzymam wędziska w ręce podniesionej pionowo nad głowę, tylko tak jak zwykle, na opuszczonej w dół ręce ale końcówka wędziska skierowana jest w górę... A tym samym twardym kijem na głowatki i szczupaki tez da się złowić lipienia czy okonia, chos jest to trudniejsze.
Marku, skąd ten minorowy nastrój ??? Gdzie podział się żartujący Marek Kot, człowiek który swe wypowiedzi pisał jednym tchem, a inni tak samo je czytali ???
Oczywiscie, że żartowałem z tymi tajemnicami. Zaraziliscie mnie chorobą zwaną salmonidozą i związanymi z nia komplikacjami zwanymi muszkarstwem, przez co mam kolejnego mola na głowie - zonę która całymi siłami chce niedopuścić do wydawania kasy na leczenie 
Mam nadzieję, że nic nie pokrzyżuje planów wyjazdu i spotkamy się nad wodą i powedkujemy, czy na  i pogadamy jak Polak z Polakiem 
|
