| |
Było fajnie, chociaż połowiłem niewiele - rodzina ma swoje prawa w wakacje, do tego sporo padało...Wylądowałem w końcu nie "Pod gruszką", ale w zamku w Lesku. Dzieci miały radochę, bo "biała dama" i kręte schody...
Wędkarsko - połowiłem jeden dzień ponizej ujścia Hoczewki, niezbyt skutecznie, oczywiście nie te muchy, nie ten kij ( przez pomyłkę wziąłem 3m ) i po paru godzinach ręka mi odpadła Sporo krótkiego pstrąga na tym odcinku i wyglada na to, że z naturalnego tarła. Lipieni złowiłem parę, żaden chyba nie miał wymiaru, ale są ślicznie wybarwione. Brania miałem na jęteczki CDC #16-18, ale inni łowili zdecydowanie skuteczniej - nie podejrzałem na co...
Ot i cała historia...
Pzdr,
Darek
|