| |
Świetna definicja sportu, świetna Twoja interpretacja ...........tylko dlaczego od razu dogmat o wyłączności odnośnie "przeciwnika"......autor, składał pojecie i pozostawił tą tezę otwartą, więc nie narzucaj...........ile głosów tyle też i interpretacji........Dlaczego, powiedz chcesz za wszelką cenę wnosić bojowy ton o wyższości zabijania nad zawody z rybą / moje mniemanie / ??? Wartość kina też nie jest mierzona Twoimi "ulubieńcami filmowymi", których wymieniłeś, jest i inne kino - tak, znów masz rację - mniej lubiane, mniej kasowe....... Czy naprawdę aż tak wierzysz w komercję ? Nie znajdujesz tej całej oprawy i smaczku w poszukiwaniu metody, sposobu na przechytrzenie ryby, zniżając ów urok do łapania mrówek ?
Podziwiam - antagonizm za wszelką cenę..........
pozdrawiam - Arek
P.s.
czekam na fotki ze zbiórki śmieci nad Drawą............ nie znaleźliście w felietonie dla nich miejsca, ani dla tekstu, by o tym wspomnieć
|