| |
Właśnie - dlaczego tak się dzieje??? Powodów jest pewnie wiele ale chyba najważniejszy to ten, że większość zadeklarowanych no-kilowców (takich co to nie biorą ryb mniejszych niż kilogram:) jest tylko zadeklarowana i nic poza tym. To tylko taki slogan - "nie zabieram złowionych ryb - więc jestem gość". Z drugiej strony presja większości rybaczacych na tych nielicznych catch&release'owców jest tak wielka, ze biedaki ulegają, żeby nie być wytykanymi i wyśmiewanymi - wiele razy doświadczyłem takich sytuacji. Należy tylko mieć nadzieję, że nastąpi wymiana pokoleń, a co za tym idzie zmieni się mentalnośc ludzka oraz podejscie do natury, jednak to wymagać bedzie duzo wiecej czasu - tylko czy to nie będzie za długo dla przyrody.
TROUT
P.S
Musze się tutaj sam przyznać, że zdarzyło mi sie raz w tym roku także zabrać rybe z wody - i teraz strasznie dusi mnie kac moralny. Koledzy naprawdę nie warto pokusić się na te jedną rybkę, jeśli juz ich nie zabieracie od dłuższego czasu - to później ogromnie boli.:(
|