| |
Może jakieś odpowiedzi na te pytania moznaby uzyskac analizując dlaczego budowa zapory i zbiorników w Solnie i Myczkowcach okazała sie tak zbawienna dla populacji ryb łososiowatych w Sanie, który tam wczesniej po prostu nie było ze wzgledu na zbyt ciepłą wodę i zbyt głebokie niżówki. Budowa zbiorników obniżyła temperature wody w lecie i wyrównała przepływ. Podobny przypadek obserwowałem tego lata - dwie mniejsze rzeki Ropa i Biała Tarnowska. W Białej podczas upałów sączyła się ledwo po kamieniach goraca zupa, a w Ropie woda była zimna i było jej sporo z widocznym skutkiem dodatnim dla populacji ryb łososiowatych...
Chyba równie znanae łowisko ryb łososiowatych to Bóbr koło Wlenia, czyli też poniżej dużego górskiego zbiornika zaporowego...
Dlaczego więc na Dunajcu budowa zapory wywołała tak gwałtowny spadek populacji tych ryb? Jakie sa specyficzne cechy tej rzeki, że budowa zbiornika zamist poprawic sytuacje ją pogorszayłą?
Ja widze jedna wyraźna przyczynę, to co dopływa do Soliny czy Klimkówki, to sa potoki czyste jak łza (choć latem tez ciepłe i mętniejące ale pozbawione prawie zanieczyszczeń antropogenicznych, gdyż ich zlewnie są to prawie nizamieszkałe tereny). Daletego tez nie ma w tych zbiornikach zbyt dużo azotu i fosforu (choć Solina latem tez kwitnie).
Natomist zlewni Czorsztyna to bardzo gesto zamieszkały obszar, z dwoma duzymi miastami, gdzie w dodatku ludzie trakują potoki jako najlepsze odbiorniki nieczystości... Dlatego tez Czorsztyn nie jest sobie w wstanie poradzic z taką ilością biogenów i wystepuja spadki zawartości lenu.
Taki jest mój pomysł. a co wy otym myslicie?
Łukasz
|
