|
Według badań Krzysztofa, jednak nie czystość wody ma tu swoje znaczenie. Ta różnica jest po prostu w tym, że "tailwaters", czyli rzeki poniżej zapór, ogólnie rzecz biorąc sprzyjają rybom łososiowatym i na zupowatym Sanie spowodowała powstanie odcinka łososiowategop - ale na Dunajcu mimo sprzyjających warunków ryb łososiowatych jest coraz mniej. Od wielu lat zwracam uwagę na malejącą dostępność dopływów Dunajca (i nie tylko) dla tarlaków i malejącą powierzchnię żwiru. Ostatnie dwa lata to katastrofa: w moim 16 kilometrowym obwodzie mam 2 kilomtry koryta skalno-gliniastego, a Krzczonówka na dostępnym odcinku 2 kilometrów jest skalna na półtorakilometrowym odcinku, czyli w 60%. A gdzie w Kamienicy jest żwir, który był w latach 70-tych? Na Sanie proces ten przebiega podobnie, ale zmasowane zarybienia go maskują, a ponadto, rzeki wschodniej części Beskidów i Bieszczad są mniej "energetyczne" niż Dunajec, Raba, Skawa i Soła, czyli zachodnich Beskidów i Tatr. Proces wymiatania żwirów z koryt rzecznych postępuje więc tutaj szybciej niż na wschodzie. Zwracałem uwagę na tę katastrofę RZGW w Krakowie, potem Głównemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska, zostaje mi monitować Ministra Środowiska, bo zrozumienia tego problemu się nie doczekałem.
Kto nie wierzy, niech zaglądnie na galerie potoków i ciurków na tym forum i gdzie indziej. i dobrze oceni ile powierzchni dna potoków nadaje się na tarliska. W rzekach gniazda zwykle bywają zmiecione wiosennymi roztopami, tym bardziej, że wobec znacznej powierzchni skalnego dna temperetura wody w zimie w rzekach jest bardzo niska, a w związku z tym inkubacja ikry znacznie wydłużona.
Uprzedzając pytania odpowiadam, że z okręgiem Krośnieńskim też rozmawiałem o konieczności wybudowania kanału tarłowego w Myczkowcach, tak jak z Nowym Sączem o kanale tarłowym w Sromowcach. Oficjalnie, żaden z wymienionych okręgów na warsztaty tarłowe pstrąga nie wysłał swoich przedstawicieli - a więc nie mają w swoim gronie kolegów z tytułem "akuszera pstrągowego"....
|