| |
Jak już stwierdził Marek Kowalsi każdy ma prawo w ramach prawa do robienia tego co lubi. W tym jest cały urok. Ja osobiście łowię w wodach gdzie nie ma wędkarzy, a są naturalne autochtoniczne pstrągi. Jakoś nie lubię tych z zarybień. Jedyny wyjątek robię dla Sanu, gdzie znajoch spotykam w większej ilości aniżeli w centrum Rzeszowa.
Jeżeli chodzi o zawody to moim zdaniem winna to być zabawa, przecież nie jest to dyscyplina olimpijska. Na forum jakoś brak zwolenników wędkarstwa rzutowego.
pozdrawiam Leszek
|