|
Ja zaczynałem muszkarstwo od tego że jednocześnie z wędką , sznurem i kręciołem kupiłem imadło , nawijarkę i trochę materiałów które polecił mi sprzedawca , w domu tak jak umiałem nakręciłem kilka much ( ale to były szkaradki ) pojechałem na ryby i złowiłem ok 50 ryb , w tym jedną wymiarową , to był jeden z lepszych dni w moim życiu . Nauczyło mnie to jednego , że ryby jak biorą , to nie patrzą na jakość wykonania , ale na wielkość , kolor i ogólny kształt , nie trzeba być mistrzem flyterskim , aby być dobrym muszkarzem . I jeszcze jedno kopiowanie much nie zawsze jest receptą na sukces , moje dwie najłowniesze muchy powstały przez przypadek ( zapewniam że nigdy wcześniej takich nie widziałem ) . Jak mam natchnienie to kręcę ze 20 much o podobnych kształtach , ale w innym zestawieniu kolorystycznym , z tych 20 much ze 2 lub 3 są skuteczne , od pozostałych ryby uciekają . Jeśli chodzi o kopiowanie much to problemem jest to że mało jest o nich informacji które wzory są skuteczne , a które tylko śliczne .
Każdy muszkarz który kręci muchy inaczej podchodzi do tego hobby , ma inne metody i sposoby jakimi do nich dochodził , ale najpięknięsze w tym jest to że 2 muszkarzy łowiący inną metodą , na całkiem inne muchy mogą równie skutecznie połowić .
I jeszcze jedno ; dzięki temu że moje muchy nie są standardowe , to chętnie inni muszkarze wymieniają się ze mną swoimi muchami , co pozwala mi sprawdzać łowność innych wzorów .
Ale się rozpisałem , a chciałem tyko napisać że łowienie rybek na muchy które się samemu wymyśliło i ukręciło daje najwięcej frajdy .
|