| |
Powody są często irracjonalne. Powiem tylko, że tak jak nasi wędkarze nie przepadają, gdy przyjeżdża zbyt wielu wędkarzy z okręgów, z którymi mamy porozumienie (a oni wód z pstrągami mniej niż my), tak samo zamojscy traktują nas. Okręg Zamość od wielu lat robił problemy z porozumieniami. Jakoś w ostatniej chwili zawsze podpisywano. Na dogodnych dla obu stron warunkach. Nielisz potrzebował tej rybki przez wiele lat. Sporo dostawał z Lublina. Może nie wiesz tylko, że pakowano rybę do zalewu także kosztem mniejszych zarybień pstrągiem i lipieniem. Wiem z wiarygodnych źródeł i nie tak trudno było zauważyć brak ryby trzy, cztery lata temu. Przed rokiem poszło też o limity pstrąga. Myśmy wprowadzili wtedy u siebie 1 szt. Zamość spodziewał się nalotów wędkarzy lubelskich. Nie zauważyłem, a bywam u was od wielu lat i dość często, tabunów moich kolegów( po mięcho, jak zakładano). Bardzo lubię zamojskie rzeki , ale mam obawy o ich przyszłość. W Lublinie jest znacznie więcej łowiących pstrągi niż w Zamościu. Tyle, że ubywa ich w dość szybkim tempie. Waszych też ubywa. Tych pięniędzy(waszych, naszych) będzie coraz mniej. Może być za parę lat, że sami zapukacie drzwi sąsiadów, bo nie będzie ani na ochronę, ani na zarybienia pstrągiem.Jeśli o mnie chodzi, to do czasu jak będą u was ładne ryby, będę chętnie tam łowił. Nie interesuje mnie, czy będzie limit 3 szt, czy zakaz zabierania. Tylko muszę widzieć, że mi warto wydać te pieniądze. Może konkurencja zaproponuje mi za to samo więcej?
Pozdrawiam
|
