|
Na problem "nieporozumienia", bo takim zawsze nazywałem tzw. porozumienie Katowice-Bielsko-Częstochowa, należy nieco inaczej spoglądać.
Tutaj nie ma większego znaczenia czy Okręg bielski dostanie od Katowic po 1.50 zł czy też 3 zł za wędkarza uprawnionego do nabycia opłaty normalnej, lecz znaczenie fundamentalne ma olbrzymia presja, której poddawane były wody okręgu bielskiego.
Presji takiej nie może wytrzymać żadne zarybienie oraz żadne nawet najcudowniejsze wspomaganie tarła naturalnego.
Rabunkowe podejście do eksploatacji wody nie może być w żaden sposób uzupełnione.
Oczywiście to krok naprzód, lecz nie oczekiwałbym też cudów w związku z odejściem od "porozumienia" .
Bez następnych kroków, czyli dalszego ograniczenia presji poprzez znaczniejsze podwyższenie opłaty okręgowej (ustalenie limitu dziennego wędkujących) oraz obniżenie limitów zabieranych ryb i wprowadzenie stałej, skutecznej kontroli, rzeki nie staną się normalnymi w pozytywnym tego znaczeniu.
Rzeki mają określone maksymalne możliwości i żadne wywrotki wpuszczanych do nich ryb nie stworzą stabilnej, dzikiej lub zdziczałej populacji pstrąga potokowego i lipienia.
Dopóki tego nie zrozumieją gospodarze wód, dopóty normalności nie doczekamy.
Mnie osobiście cieszy fakt "wyborczego odsiania" części działaczy bielskich o korupcyjnym systemie myślenia i działania.
Na walkę z nimi straciłem sporo czasu i zdrowia, na szczęście nie na darmo.
W Zarządzie bielskim jest spory "zastrzyk świeżej krwi", ludzi którzy chcą lepszych wód.
Mam nadzieję, że następne wybory wymiotą pozostałe "relikty niechlubnej przeszłości"
Serdecznie pozdrawiam.
Staszek Guzdek
Rzeka ma określone możliwości i może
|