|
Ja wcale nie jest wielkim zwolennikiem sztucznych zarybień, kiedys już opisywałem doświadczenia z własnego podwórka z 'sypaniem' do wody narybku i bardzo mizernych późniejszych wyników. Tym niemniej uniknąć ich przy takiej presji wędkarskiej jaka jest obecnie się nie da. Trzeba więc te zarybienia robić porządnie i analizować kompleksowo efekty, dzieląc się doświadczeniami, zarówno pozytywnymi, jak i negatywnymi - to jest ważne. Wnioski wysnuwane na gorąco, pod wpływem emocji, w atmosferze podejrzeń są g... warte. A Dunajec to wspaniała rzeka i trzeba dążyć do przywrócenia mu należnej rangi -> w tym działaniu wspierać pozytywne działania, a nie tylko się przyp..., oopppss czepiać. Wide - Reda i Wasze działania, sztuczne tarliska koło Słupska, Lęborka czy też spontaniczna akcja sprzatania Dunajca. Sęk w tym, że tych, którzy faktycznie są za powierzone im wody odpowiedzialni, jakoś to nie rusza .
Morał - Ci, którzy coś robią, mogą popełnić błędy, zdarza się. Jeśli potrafią się do nich przyznać, wyciagnąć wnioski, ustrzec innych przed ich popełnieniem, to nie jest dramat. Tylko za często okazuje się, że wygrywają na tym tacy, którzy nie robią nic. Wegetują sobie spokojnie, kontestują działania innych, nie podejmują odważniejszych kroków. Byle sie nie wychylić...
Pzdr,
Darek
|