|
W moim przypadku i pewnie sporej większości kolegów olewanie kleni wynika z rzadkiej bytności nad wodą pstrągowo-lipieniową. Ergo kiedy już nad nią jestem, klenie mnie nie interesują, bo chce się połowić kropków i lipków. Na wodzie typowo pstrągowej kleni nie ma znowu aż tak dużo, raczej niżej, choć bywa z tym różnie.
Co innego, gdy jestem w domu i klenie stają się alternatywą i to na nizinnej spokojnej wodzie. Tam jest to już majstersztyk - przy kleniach +40.
Pozdrawiam
|