|
Jeśli są dwie osoby sprawa jest łatwiejsza. Jeśli natomiast jedna (np. z powodu wysokiego kosztu), to się komplikuje. Moim zdaniem brak znajomości choćby j. angielskiego ze strony trenera, zwłaszcza w sytuacji braku znajomości go przez zawodników, nawet gdy w ekipie jest kierownik, zmniejsza mozliwości druzny. Zasięgnięcie jezyka u miejscowych i poczytanie literatury zagranicznej może tylko pomóc. Chodzi o znalezienie optymalnego rowiazania.
Swoją drogą, to uważam, że funkcja trenera naszej kadry jest niezwykle istotna, gdyż ta osoba moze mieć wpływ nie tylko na udział naszej ekipy w zawodach, ale także na system zawodów i rozwój wedkarstwa muchowego w Polsce. Gdyby podejść do tego powaznie to PZW powinno rozpisać konkurs na to stanowisko (podając warunki stawiane przed kandydatem) i kazdy chętny mógłby przystapić do konkursu. Nie widzę w tym żadnego problemu. Wręcz przeciwnie, korzyści dla wędkarstwa byłyby ogromne. Straciłyby natomiast tzw. "układy".
|