| |
To jest już zadanie dla Zarządu Okręgu.
Michale,
Jest to zadanie dla ZO ale światli wędkarze, których tu nie brak, którzy wykazują w dyskusjach wielką troskę o łowiska, mogliby podpowiedzieć Zarządowi to, co uważają za słuszne, korzystne i co chęnie zaakceptowaliby dla ochrony lipieni i dla poszanowania wysiłków tych, którzy sprawiają, że one jeszcze tam pływają.
Jak wspomniałem - w wielu miejscach o wielkiej presji wędkarskiej okazuje się, że ograniczenie limitów i podwyższenie wymiarów nie skutkuje i doprowadza do "ściany", za którą jest tylko całkowity zakaz połowu ryb szczególnie intensywnie eksploatowanego gatunku (vide ostatnio podjęta uchwała ZO w Nowym Sączu w sprawie lipieni).
Myślę, że doświadczenia z wprowadzenia OS i widoczne w wynikach JLS rezultaty tych regulacji wskazują skuteczne rozwiązania, niekoniecznie będące dokładną kalką obowiązujących na OS.
Dostosowanie poziomu eksploatacji do możliwości (wydajności) łowiska to podstawowy zabieg gospodarczy.
Pozdrawiam serdecznie
Jurek Kowalski
Ale światli wędkarze (bez cudzysłowów i na poważnie) zdają sobie sprawę, że jedyną formą ograniczenia presji która naprawdę zadziała to ograniczenie liczny wędkujących. A drugiego OS na Sanie nie przełkną miejscowi i jest ryzyko, że ludność sie wpieni i szlag trafi Zarząd Okręgi i co gorsza jego dorobek.
Chyba że rozwiązanie w postaci np nieodpłatnie (w ramach obowiązujących stawek)wydawanych za kaucją dziennych kart połowu których będzie np 50 dziennie na jakiś odcinek, do odebrania u strażników. Z posiadania której zwalniała by opłacona dzienna stawka za wędkowanie dla przyjezdnych.
|
