| |
I tu mam mieszane uczucia. Obiektywnie rzecz ujmując to, tak jak napisałem wcześniej, widzę (dla muszkarzy) tylko jeden pozytyw w sprawie wędkowania dzieci, ale i tak ja poszedłbym o wiele dalej w tej kwestii. Zatem nowy regulamin jest lepszy od starego (bo nie wprowadzono nic gorszego) - choć bardzo niewiele. Moja gorycz wynika z czego innego. Liczyłem, że w końcu działacze poprawią kontrowersyjne przepisy w części dotyczącej muszkarzy. I tu srogo się zawiodłem, bo nie zmieniono w tym rozdziale DOKŁADNIE NIC. A dlaczego? Widocznie w ZG nie ma żadnego muszkarza, więc mają nas głęboko w...
A jeśli chodzi o def. muchy to takowa, przynajmniej prawie doskonała, jest możliwa. Chodzi o to, aby wyeliminowała znaczącą część przynęt spinningowych (pamiętasz tą, którą zaproponowałem na KGW? Po poprawkach naszych Kolegów wyglądała już całkiem nieźle). I należy pamiętać, że Dekalog + zdrowy rozsądek nie stosuje na nieszczęście zbyt wielu ludzi. Więc mamy się poddać? Nie! Temu regulaminowi niewiele brakuje, tylko trochę dobrej woli. Obecnie zmniejsza się liczba tzw. ewidentnych kłusoli (choć i tak jest ich nadal o wiele za dużo). Powiększa się za to liczba pseudo wędkarzy którzy kłusują w świetle prawa (myślą tak jak prawnicy - poruszać się w granicach prawa, ale naginać je do nieprzyzwoitości). I takim można by przeszkodzić precyzując dosłownie kilka paragrafów.
A to, że w parze z dobrym prawem materialnym, powinno iść prawo procesowe + egzekucja to już jest inna bajka. Może nawet ważniejsza, ale nie można się stale zasłaniać takimi argumentami. Wszystko jest wazne: regulamin, kontrole, sprawne wymierzanie kar, czystość wody, ochrona naturalnych koryt rzek, drożność dróg na wędrówki tarłowe etc. Ale wszystkiego nie da się zrobić naraz. Trzeba ewoluować małymi krokami. Powoli dążyć do doskonałości. Teraz była okazja, aby mieć z głowy regulamin. Na następną będziemy musieli czekać pewnie z kilka lat...
Michał Cebula KGW Flyfishing Team
|