Odp: Pytanie do pana Jeleńskiego.
: : nadesłane przez
Józef Jeleński (postów: 1785) dnia 2005-09-09 20:30:16 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
W Orkanger byłem cztery dni, z tego przez dwa dni woda była za mała i moło kto łowił. Mnie się udało złowić małego grilsa - i na nastepny dzień po ulewie woda była już za duża, żeby łowić na cokolwiek. Przeniosłem się na mały dopływ fiordu i tam jeden grils mi spadł, a jednego wylądowałem (takie po kilu). W tym czasie na Orkli łowili na robaka sporadycznie takie 4 do 6 kilo. Po moim wyjeździe woda na Orkli opadła i było dobrze z grilsami (od pół do dwa kilo) a marnie z łososiami, choć od czasu do czasu siadały nie tylko na robaka.
W sumie, przez cztery dni złowiłem na Orkli więcej łososi niż przez całe życie w Polsce. I co ciekawe, wszystkie na Black Heron (Spey Style) na pojedynczym haczyku nr 2, roboty Kuby Chruszczewskiego. Nawet, ten co spoadł też był zapiety na Black Heron.