|
Widzę tylko jedno rozwiązanie: auto spalić,kolesia zabić.Z takimi jak on ciężko jest walczyć,oni już to mają we krwi.Z podobnym przypadkiem spotkałem się w Mszanie Dolnej nad Mszanką.Pomiędzy mostem drogowym a kolejowym jest obręb ochronny(matecznik),ale niestety jeden z miejscowych wędkarzy notorycznie tam chodzi na ryby.Wszysko zabiera,czy ma 20 cm,czy tez 50.I nie ma na niego rady.Policja ma to w dupie,bo ma inne problemy,strażnicy w ciągu dnia pracują, bo muszą z czegoś utrzymać swoje rodziny,a jak już przejdą się w niedzielę nad rzekę to wtedy kłusownictwa nie ma.Bo po kościele idzie się na piwo a nie na ryby.I tak się koło zamyka.Kary za małe,mała szkodliwość czynu itd.itd........ i można tak pisać i pisać i.......................... .Pozdrawiam
|