f l y f i s h i n g . p l 2025.08.04
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Polskie błystki znalezione w Szwecji. Autor: S. Cios. Czas 2025-08-04 09:26:47.


poprzednia wiadomosc Odp: Do Pana Jeleńskiego. : : nadesłane przez Józef Jeleński (postów: 1785) dnia 2005-07-31 09:06:15 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
  Konger ma rację: there is no fool as old fool...
No a najgorszy jest ten stary dureń, który przed popełnieniem głupstwa przeprowadza całą serię rozumowań, które go do tego głupstwa skłaniają.
Wyniki znamy: siedem lipieni, troć, trzy dzikie potokowe, cztery hodowlane potokowe (wpuszczone jeszcze z wiosną) i dwanaście tęczaków: tyle strat policzyliśmy w postaci ryb zebranych lub raportowanych przez wędkarzy, w wyniku trzech dni pod rząd temperatury popołudniowej 28,8, 29,9 i 29,1 stopnia. Poprzednio podobna temperatura wystąpiła tylko raz, w 2003 roku (28,8) i to przy temperaturze powietrza 35 stopni. Z poprzednich obserwacji wynikało, że woda popołudniami ma temperaturę w dni słoneczne o 5 do 6 stopni mniejszą od temperatury powietrza w południe. Tym razem zapowiadali 33 stopnie, a ponieważ umiem liczyć, to ze spokojem światowca wpuściliśmy zmniejszoną dawkę tęczakóww miejsca, gdzie spodziewaliśmy się klientów. Z tej porcji 15 % znaleźliśmy martwe, bo rzeka przestała się stosować do rozumowania gospodarza i postanowiła mieć temperatutę o 1,1 stopnia większą od temperatury jaką posiadała kiedykolwiek.
Dawniej żeby zarybić brało się ryby ze stawu i wywoziło do rzeki. Od stycznia musi się jeszcze przedtem poinformować właściciela wody na 7 dni naprzód co gdzie i ile się będzie zarybiać, żeby mógł skontrolować, czy zarybienie odbywa się rzeczywiście. Jeśli wiezie się zakupione rano ryby w umówionym przed tygodniem dniu wzdłuż rzeki, to po zmierzeniu temperatury w niej o 9 rano (20 stopni) można oczywiście wahać się, czy się zarybienie opłaci. Moja skłonność do kompromisów podpowiedziała mi: dajmy połowę dawki... i zrobiłem połowę błędu.
Ryby padały na odcinku od mostu w Stróży do końca obwodu. Nie da się w całości obliczyć strat łowiska, szczególnie dla ryb mniejszych i dzikich, czyli strat długoterminowych. W tym trudnym okresie muszkarze (włącznie ze mną) tych strat przyczynili niewiele, głównie zresztą poprzez wpuszczanie lub wypuszczanie ryb. Natomiast ja z ochroną dwukrotnie musieliśmy interweniować w stosunku do obrońców zwierząt, którzy litując się nad rybkami, które "męczyły się" w zbyt ciepłej wodzie skracali ich męki. Mimo operayjnych informacji nie odnaleźliśmy pana z żoną w ciąży, który z siatką i kijem wyganiał rybki spod kamieni: zdążył odjechać czarnym kabrioletem zanim byliśmy na miejscu. Wczoraj nie byliśmy w stanie odróżnić kłusowników strzelających z kuszy do ryb od innych nurkujących w Rabie, bo było tych płetwonurków czterokrotnie więcej na kilometr niż pstrągów. Już parkując samochód przy rzece wiedziałem, że z akcji będą nici, bo chłopaki siedzący na skraju wsi na płocie rozpierzchli się w kierunku chałup i w kierunku rzeki na sam widok zielonego poloneza i zdążyli zaalarmować kumpli.
Jak jaki stary dureń spacerowałem w Pcimiu z ochroniarzami wzdłuż rzeki i każdemu płetwonurkowi od siedmiu boleści kazaliśmy wstać (bo przecież woda po kostki!!!) i pokazać obydwie ręce. Żaden z nich się nie zdziwił dlaczego ich o to prosimy. Patrzyli nie na mnie - tylko na pałę, którą miał przypiętą do pasa ochroniarz. I nie znaleźliśmy ani jednej padniętej rybki na dziesięciu kilometrach Raby.
Szanowny panie Konger - ma pan odpowiedź, na jakie to bezdennie głupie działania pójdą pańskie pieniądze za licencję, jak zdecyduje się pan przyjechać nad Rabę.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Do Pana Jeleńskiego. [1] 31.07 10:35
  Odp: Do Pana Jeleńskiego. [0] 31.07 11:29
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus