Odp: Do Pana Jeleńskiego
: : nadesłane przez
Józef Jeleński (postów: 1785) dnia 2005-07-29 13:57:27 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
Nie rozważałem zamykania łowiska dla wędkarzy jako elementu ochrony ryb czy środowiska: to mi się jakoś nie kojarzy. Wolę, żeby ekstremalne warunki środowiskowe działały " przy otwartej kurtynie" i żeby wędkarz mógł naocznie przekonać się co jemu i rybom szkodzi - i żeby klienci łowiska wszyscy wiedzieli jakie środki trzeba przedsiębrać, aby w wodzie było więcej ryb. Gdybym chciał zamykać łowisko, to działałbym jak SANEPID zabraniający (prawem kaduka) kąpieli w rzece, bo w wodzie są bakterie.... W jaki sposób niieobecność wędkarza nad wodą ma się przełożyć na zmniejszenie jej temperatury?
Na nadmiar frekwencji nie narzekam, miesiące letnie są od zawsze najmniej uczęszczaną porą wędkowania na Rabie, zresztą wszędzie odradzamy łowienie w lecie. Ale dlaczego mam zabraniać komuś wędkowania, skoro jest to powszechne użytkowanie wód? To już lepiej razem zabrońmy wycinania drzew nadbrzeżnych i zbliżania się hydrotechników do rzek na odległość mniejszą niż 20m.