|
byłem w sobotę w parku, faktycznie w zeszłych latach widywałem większe tłumy nad jednym dołkiem. A co do katastrofy- pozwolę się nie zgodzic- te rybki jeszcze przyciągną tłumy. Zwłaszcza, że woda szykuje się przednia. I jeszcze jedno - jak w sobotę zobaczyłem "kolege" wedkarza ciągnącego po brzegu jednego z tych 60taków to odechciało mi się łowi.... ciśnie mi się na myśl, że znów karpiarze górą.... Ale w sobotę znów jadę - zacznę od kładki. pozdrawiam wszystkich, janp
|