f l y f i s h i n g . p l 2025.08.02
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: PUCHAR GALICJI 2025. Autor: pstrag997. Czas 2025-07-29 21:40:30.


poprzednia wiadomosc Odp: Szok na Sanie : : nadesłane przez Jerzy Kowalski (postów: 2038) dnia 2005-07-05 17:17:08 z 213.206.148.*
  Panie Tomaszu,

Nie chodzi o takie "czarno-białe" postrzeganuie rzeczy, jak Pan sugeruje. Ale o nieco więcej finazji i analizowania zjawisk.

Postęp jest nieuchronny, ważne zeby był rozwojowy, a nie destrukcyjny. Rozwój wędkarstwa muchowego trwa(ł) setki lat. Rózne pomysły były testowane i z tych były wybierane takie, które dawały pozytywne efekty, a zostawiane na boku takie, które były ryzykowne czy destrukcyjne. Już samo łowienie na muchę jest "niepotrzebnym" komplikowaniem sobie zycia. Ale właśnie takie komplikacje stanowią o cywilizacji. A niephamowane, rabunkowe korzystanie - świadectwem barbarzyństwa.

Na niektórych rzekach w Anglii, o ograniczonej presji i specyficznym zarządzaniu można łowić tylko na suchą muchę, którą łowi się wyłącznie powyżej stanowiska wędkarza. Te niewielkie rzeczki podzieliłyby szybko los naszych łowisk gdyby dopuszczono na nich wszystkie metody i otwarto je do łowienia powszechnego.

Nowoczesny sprzęt nie służy, a przynajmniej nie do końca służy, zwiększaniu skuteczności. Najczęściej słuzy zwiększaniu przyjemności z wędkowania. Nie łowi sprzęt tylko wędkarz. I to on jest skuteczny albo nie.

Ja nie napisałem, że łowiono mniej ryb. Łowiono ich dużo. Pewnie nawet więcej niż obecnie. W czasach kiedy zaczynałem łowic na muchę San poniżej Zwierzynia miał tyle ryb, że obecny OS może w części zaczyna przypominać tamte czasy. Jeżeli więcej ludzi chciało łowić na muchę czy łowić psrtrągi to cywilizowany sposób umożliwiania im tego polegałby na zwiększeniu obszaru atrakcyjnych wód. Barbarzyński zaś - na wpuszczeniu nieograniczonej eksploatacji na niezmienione wody, jeszcze z dopuszczeniem metod prowadzących do wytrzebienia stada podstawowego, które były zidentyfikowane wcześniej. W tym jest problem. To suma zjawisk stanowi o efekcie. Gdyby stosowanie metody było skojarzone z kontrolowaną presją i eksploatacją - wtedy bilans łowiska byłby do utrzymania. Natomiast otwarte łowiska, o nieograniczanej presji i ekspoloatacji wymagają regulowania tej ostatniej ograniczeniami metod. Inaczej zostaje pustynia i niedobitki.

Ciesze się, że w jednym się zgadzamy - w podejściu do eksploatacji wód. Niekiedy troska o racjonalna eksploatacje może wymagac ograniczenia stosowanych metod albo ograniczenia wewnątrz stosowanej metody. Tak jak np.proponowane w tej dyskusji używanie pojedynczych haczyków w przynętach spinningowych. a czasem może się okzac, że spinningista musi pofatygowac się dalej. nieprzypadkowo np. na łowiska pstrągowe, popularne, w zbiornikach zaporowych w Angl;ii nie można nawet mieć ze soba innego sprzętu tylko muchowy. I nie ze snobizmu. Tak jest lepiej.

Pozwoliłem sobie w dyskusji na temat łowisk sprecyzować to, co mam na myśli pisząc o normalności na łowiskach. Kilka słów na ten temat jest tutaj:

Normalnośc na łowiskach

Serdecznie pozdrawiam

Jerzy Kowalski
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Szok na Sanie [1] 05.07 19:18
  Odp: Szok na Sanie [0] 06.07 09:36
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus