|
Używanie nomenklatury anglojęzycznej ma wieloletnią tradycje i funkcjonuje niemal jak łacina w medycynie. Oczywiście zaznaczyłem wyżej, iż nazwy anglojęzyczne obowiązują i są powszechnie używane przez wędkarzy ( także w literaturze) natomiast w środowiskach entomologicznych, naukowych i takiż opracowaniach faktycznie stosuje się Subimago a nie Dun itd. Od lat jednak doskonale współgrają oba systemy nazewnictwa. Jeśli ktoś chce w pełni korzystać z zasobów wiedzy wędkarskiej – musi znać nazewnictwo anglojęzyczne. Według mnie nie można rezygnować z tak bogatej historii i tradycji bo świadczyłoby to o ignorancji oraz zaściankowości. Nazwy anglojęzyczne - to nie bzdury przepisywane z książek, lecz powszechnie stosowane nazewnictwo w środowiskach muszkarzy, chcących świadomie uprawiać swoje hobby, którzy nie poprzestają li tylko na „popielatkach”, „kiełżach” i chruścikach. Taka postawa może skutkować tym własnie, że w konkursie o którym tu mow, komisja czy też wykonawcy much nie mogą znaleźć wspólnego języka.
Takie określenie jak keis czy invalid -fly to typowe określenia wędkarskie i nie ma co pakować ich do jednej szuflady z nazewnictwem entomologicznym, niemniej takie nazwy funkcjonują i muszkarz który zna takie określenie nie będzie zaskoczony stwierdzeniem „że ktoś coś złowił na keisa”. Trzeba też pamiętać, że większość tradycyjnych much ma anglojęzyczne nazwy. I prawdziwym bełkotem byłoby używanie takich nazw jak
Olive Subimago, Blue Subimago czy Red Imago.
|