| |
Nie znam szczegółów zarybień Tarnowa - pewnie oni nie będą ukrywać tego przed tobą jak do nich zadzwonisz. Wszystkie odmiany kolorowe opisane przez ciebie to mogłyby być zrówno trocie jak i łososie. Te wysrebrzone to naprawdę trudno rozróżnić, ale sam fakt wysrebrzenia oznacza genetyczne uwarunkowanie do wędrówek. Młode trocie i łosoie maja czerwone kropki i w stadium presmolt ciągle te czerwone kropki są widoczne, a wysrebrzenie dopiero postępuje. Część łososi zostaje rzece i wygląda podobnie do pstrąga, wciąż z czerwonymi kropkami. Zasadniczo, do rozróżnienia łososia od troci służy porównanie liczby rzędów łusek nad linią naboczną w okolicy płetwy tłuszczowej (łosoś ma ich mnej, bo jego trzon ogonowy jest węższy). Taka widoczna na pierwszy rzut oka cecha różniąca łososia od troci czy pstrąga, to bardzo duże płetwy piersiowe i ewentualnie płetwa ogonowa wycięta podobnie jak u tęczaka. Nie podejmuję się odróżnić troci od pstrąga w stadium młodocianym, dopuki nie będzie to całkowicie wysrebrzony smolt. Wiele pstrągów o tej porze roku ma srebrzysty pobłysk, szczególnie te, które kilka miesięcy spędziły w jeziorze lub polowały na ukleje w rozległej rzece.
Wymiar troci i łososia 35 cm oraz zakaz zabierania łsosi i troci od czwartku do niedzieli włącznie dyktuje ewentualne zasady postępowania z nimi: w przypadku wątpliwości, wszystkie wysrebrzone pstrągi powyżej 35 cm można zabrać jako łososie w poniedziałek, wtorek lub środę.
Co do znakowanych ryb, to chciałoby się złowić spowrotem w rzece dorosłego łososia, który znakowany przed wpuszczeniem do rzeki powraca z morza. Z tego co wiem, ilość zwrotów, która dawniej wynosiła nawet kilkadziesiąt procent znaczków obecnie nie przekracza kilku procent, i są to przede wszystkim znaczki "wczesne" (tuż po zarybieniu) i "morskie" (ryby złowione w morzu). Tych najbardziej oczekiwanych jest znikomy procent zwrotów, czyli gdzieś mniej niż jeden na tysiąc znaczków.
|
