|
Panowie,
Z całym szacunkiem, chciałbym coś wyjaśnić: hauling jest techniką, która czemuś służy. A służy ona do bezpośredniego DODATKOWEGO zwiększenia prędkości linki w momencie gwałtownie narastającego "przyspieszenia-do-zatrzymania" (różnie zwanego: power snap, speed-up-and-stop itp). Pociągnięcie linki drugą ręką powoduje dodatkowe ugięcie wędki, które rzeczywiście, tak jak pisze Pan Bogdan, większość ludzi chyba stosuje, żeby dalej rzucić.
Ale pamiętać należy, że można tej techniki używać na krótszych dystansach, co swojego czasu bardzo przekonująco pokazał mi niejaki Marek Ciesielski. To co się dodaje haulingiem (1 siła), to 'odejmuje' się z ręki dzierżącej wędkę (2 siła) przy tym samym dystansie. Te dwie siły dodają się, a ich odpowiedni stosunek pozwala uniknąć m. in. tzw. tailing loops. Ja stosuję b. szybki hauling do 8 stopowego szklaka gdy wieje - przy krótkich dystansach sprawdza się to znakomicie, bo mam wrażenie, że b. szybki hauling robi z wolnej, wędkę o akcji bardziej szczytowej. Przy niezmienionych zasadniczo pozostałych elementach mających wpływ na jakość rzutu, zawęża to pętlę i przyspiesza jej lot. A przede wszystkim rzucanie jest znacznie mniej męczące.
Tak mi się na dzień dzisiajeszy wydaje.
Pozdrawiam,
Janusz
|